23 kwietnia 2013

Chciałam być piękna, a wyszło jak zawsze.... Czyli jak chronić się przed słońcem i sposoby na poparzenie słoneczne.

Plusowe temperatury, słoneczko świeci i umila nam chwile.

Może być tak wyjść wyjść na sekundę, usiąść wygodnie na rozkładanym krześle, napić się pysznej 

Latte i po prosto zamknąć oczy i delektować się przyjemnym ciepłem delikatnego słoneczka...





Po godzinnym odpoczynku na słoneczku, postanawiamy wrócić do rzeczywistości i ot to nastaje polska masakra delikatnym słoneczkiem:) Poparzenie gotowe. 
Skóra jest czerwona, szczypie. Ramiona bolą tak, że aż się nie da dotknąć... I co? Efekt odwrotny! Z cudownego odpoczynku powstała bolesna czerwona masakra.





Cóż, nie będę się Wam tu wymądrzać po fakcie. 
Pytanie jakie się teraz nasuwa to: „Co teraz?!”.

Lecimy do drogerii po balsam po opalaniu, „Kurde, jeszcze nie sprzedają”. 
”Eee, to może w aptece?” - otóż tak pierwszym sposobem na poparzenie słoneczne jest krem na poparzenie słoneczne – koniecznie z ALOESEM!!!
 A kiedy daleko nam do apteki, zajrzyjmy do lodówki. Znajdźmy jogurt bądź kefir. Hop do wanny i robimy odkłady – zaczerwienie powinno wkrótce zejść. 
Módlmy się tylko, by nie towarzyszyło temu również skóra:) 
No i nici z naturalnej, delikatnej opalenizny.

 Jedyne co nam zostało to nauczka, że lepiej wysmarować się kremem z dobrym filtrem niż później piszczeć z bólu. :)



Pamiętajmy o tym w szczególności przy nadchodzącej majówce:)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za pozostawienia komentarza ♥♥ Na pewno odwdzięczę się tym samym w wolnej chwili ♥♥